FAKE LAWS - PRÓBA WPROWADZENIA HOMIOZWIĄZKÓW I HOMOADOPCJI‼️
W odczytanym kilka dni temu we wszystkich kościołach w Polsce liście Episkopatu Polski z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości biskupi mówili:
„Niepodległość odzyskana 100 lat temu nie jest dana Polskiemu Narodowi raz na zawsze. Wymaga ona od każdego pokolenia Polaków troski o Ojczyznę. Obchodzona rocznica skłania nas do refleksji nad obecnym stanem Polski i zagrożeniami dla jej suwerennego bytu. Odstępowanie od wiary katolickiej i chrześcijańskich zasad jako podstawy życia rodzinnego, narodowego i funkcjonowania państwa, to najpoważniejsze z zagrożeń, które doprowadziły już raz w przeszłości do upadku Rzeczypospolitej”.
Podczas uroczystej Mszy św. z okazji odzyskania niepodległości Przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki przeniósł te myśli do współczesności:
„Pilnym zadaniem jest odnowa polityki. I nie myślę tutaj jedynie o sporze o reformę sądownictwa, ale o czymś znacznie bardziej podstawowym, o prawach, które w zasadniczy sposób są sprzeczne z prawdą o człowieku i w konsekwencji uznają życie niektórych ludzi za ‚niewarte życia’. Jakże bym pragnął, aby ludzie, którym na sercu leży praworządność z pełnym przekonaniem zaangażowali się w zniesienie takich praw, bo jak istnieją fake news, tj. fałszywe informacje, tak też istnieją fake laws, czyli fałszywe prawa”.
Kilka dni temu takie fake laws właśnie powstało. Uczyniono wyłom, przez który do polskiego prawa mają przeniknąć homozwiązki i homoadopcja.
10 października 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie (sygn. II OSK 2552/16), zmieniające kierunek orzecznictwa. Wcześniej polskie sądy odmawiały uznawania zagranicznych aktów urodzenia w których zapisano, że dziecko ma dwoje rodziców tej samej płci. Teraz nagle Naczelny Sąd Administracyjny powiedział, że w polskim prawie taka sytuacja jest możliwa.
Można by uznać, że to jakiś niszowy problem dotyczący nielicznych przypadków. Niestety nie. Chodzi o to, by w polskim prawie chociaż raz zaakceptowano, że dziecko może mieć dwóch rodziców tej samej płci i że ci rodzice są związkiem w świetle polskiego prawa. Łatwo przewidzieć, co będzie dalej. Jeśli kilka takich aktów urodzenia zostanie wpisane do ksiąg stanu cywilnego, bez wątpienia zaraz pojawi się postulat, że przecież nie może być tak, iż będą różnicowane dzieci w kraju i za granicą.
Urzędy Stanu Cywilnego są w Polsce prowadzone przez samorządy. Skoro posłowie, rząd ani prezydent nie zareagowali na to skandaliczne orzeczenie NSA, powinni to uczynić samorządowcy. Posiadają przecież mandat swoich wyborców i powinni odpowiedzieć sobie na pytanie: czy mieszkańcy ich miast i wsi życzyliby sobie, by w pobliskim Urzędzie Stanu Cywilnego uznawano, iż dziecko może mieć dwoje rodziców tej samej płci?
