PRZECIW ŁAMANIU KONKORDATU - PODKARPACIE PYTA O LEGALNOŚĆ DZIAŁAŃ WŁADZY - OGRANICZENIA W KOŚCIOŁACH
Ostatnie jednostronne decyzje władzy państwowej o tym, co ma się dziać w świątyniach, są łamaniem Konkordatu. Nie chodzi nawet w pierwszym rzędzie o to, że są to decyzje głupie. Rzecz w tym, że podejmuje je władza państwowa, nawet bez konsultacji z biskupami.
Z tego powodu nie załatwia sprawy to, że obecnie władza państwowa z najgłupszych zarządzeń się wycofuje. Oczywistym nonsensem było ustanawianie, że w kościele, bez względu na wielkość, może być tylko pięć osób. Każdy, kto przez sekundę się nad tym zastanowił, doskonale rozumiał. Dlatego wątpliwe, czy było to w ogóle działanie w dobrej wierze.
Wycofanie się z bezsensownych regulacji nie załatwia sprawy. Trzeba ustalić, kto dopuścił się złamania Konkordatu. Doprowadzić, do wyciągnięcia konsekwencji. Tylko wtedy będziemy mieć jakąś gwarancje, iż w przyszłości nie będzie się to powtarzać. Politycy i urzędnicy pomyślą, co najmniej skonsultują z władzami kościelnymi to, co ulęgnie się w ich głowach.
Organizacje z Podkarpacia skierowały w tej sprawie apel do parlamentarzystów.
APEL DO PARLAMENTARZYSTÓW
Dbanie o dobro Kościoła, a więc wszystkich wiernych, jest w pierwszym rzędzie obowiązkiem katolików uczestniczących w życiu publicznym (parlamentarzystów) - zwłaszcza gdy chodzi o sprawy dotyczące stosunków państwo - Kościół. Od kilku tygodni władza państwowa jednostronnie, na dodatek przepisami niskiej rangi rozporządzenia decyduje o tym, co ma się dziać w kościołach. Zagadnieniem wtórnym jest, czy te decyzje są zasadne, mądre czy głupie. Istota zagadnienia sprowadza się do tego, iż ze złamaniem Konkordatu decyduje o tym jednostronnie władza państwowa. Postanowienia Konkordatu są jednoznaczne. O tym, co w świątyniach, decyduje strona kościelna (art. 1, art. 8 Konkordatu). Co prawda art. 8 ust. 5 Konkordatu przewiduje wyjątek od tych zasad, jednak bardzo trudno uznać, iż przepis ten mógłby być zastosowany obecnie. Może mamy do czynienia z zagrożeniem zdrowia i życia, ale natychmiastowe działanie z pominięciem powiadomienia Kościoła, z pewnością nie jest potrzebne. Nie jest to żadna sytuacja nagła, wymagająca natychmiastowego działania służb państwowych w taki sposób, że nie ma czasu na zawiadomienie władz kościelnych. Wobec tego katolicy mają prawo oczekiwać, iż podejmowane działania będą co najmniej wspólnymi, uzgodnionymi, strony państwowej i kościelnej.
Tym czasem, jak wynika z listu Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski skierowanego do Premiera w dniu 15 kwietnia w którym prosi o przemyślenie przyjętych rozwiązań, nic takiego nie miało miejsca. O tym, że nikt ze stroną kościelną nie konsultuje przekonaliśmy się także już następnego dnia, gdy w zapisach kolejnego rozporządzenia przewidziano, iż księża nie tylko będą musieli odprawiać Mszę św. praktycznie bez wiernych, ale na dodatek w maskach na twarzy. Dopiero kilka godzin przed wejściem rozporządzenia w życie panicznie zmieniano te nonsensowne zapisy gdy ujawniło się, jakie protesty katolików budzą.
Nie jest jasne, dlaczego strona rządowa narzuca katolikom aż tak nonsensowne rozwiązania. Jak słusznie w swym liście do Premiera zauważył Przewodniczący KEP, rząd znalazł sposób na to, by w sklepach ilość osób uzależniać od ich wielkości, a nawet w największej katedrze, jak w małym wiejskim kościółku, może być tylko pięć osób. Dyskusja o merytorycznych zapisach do drugi krok. W tej chwili należy ustalić:
1/ Intencją strony rządowej było wypowiedzenie Konkordatu przez złamanie jego zapisów?
2/ Kto odpowiada za naruszenie zasad współpracy państwa i Kościoła?
3/ Jeśli Konkordat nie został wypowiedziany, należy ustalić zasady współpracy w sytuacjach takich, jak obecna - decyzje są podejmowane wspólnie przez biskupów i rządzących, oraz ogłaszane wspólnym aktem, bądź oddzielnymi o analogicznej randze.
Należy odnieść się ze zrozumieniem do faktu, iż polscy biskupi powściągliwie działali w sprawie i dopiero Arcybiskup Stanisław Gadecki delikatnie zwrócił uwagę rządzącym na niewłaściwość ich postępowania. Zadziwia natomiast całkowity brak aktywności po stronie katolików uczestniczących w życiu publicznych. Dlatego apelujemy do posłów i senatorów o natychmiastowe podjęcie stosownych działań.
Ryszard Skotniczny, Stowarzyszenie Europa Tradycja, Kombornia
Tadeusz Matuszkiewicz, Andrzej Skowron, Klub Inteligencji Katolickiej, Mielec
Arkadiusz Iwasieczko, Spółdzielnia Socjalna Poldub, Dubiecko
Katarzyna Bednarz, Krzysztof Czeluśniak, Stowarzyszenie Jaślanie - Łączy nas Jasło, Jasło
Artur Szczepek, Instytut im. Romana Rybarskiego, Brzozów
Tomasz Filip, Nasza Bezpieczna Przyszłość, Jarosław
Jan Juszczak, Stowarzyszenia Mieszkańców Krosna, Krosno