Życie
W słynnym punkcie 73 Evangelium Vitae Jan Paweł II określił klarownie, co przystoi katolikowi w życiu publicznym, gdy przychodzi mu uczestniczyć w stanowieniu o ochronie życia. W sytuacji, gdy obowiązują juz regulacje niemoralne, należy przede wszystkim dać jasny wyraz swoim poglądom, po drugie dążyć do ustanowienia przepisów w pełni zgodnych z zasadami etycznym, a jeśli jest to niemożliwe, przynajmniej takich, które są moralnie lepsze, niż wcześniej obowiązujące. Jak ma się to do obecnych wydarzeń w Polsce? Nie ma wątpliwości, iż wyrok Trybunału Konstytucyjnego, mimo pewnych wątpliwości prawnych i politycznych, merytorycznie zwiększa ochronę życia. Problem powstaje obecnie, gdy niektórzy politycy mówią, że trzeba uchwalić nawiązującą do tego orzeczenia ustawę.
Punktem wyjścia jest wcześniejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, sygn. 26/96, wiązany z osobą prof. Andrzeja Zolla. Odwoływał się on klarownie do zasady, iż życie ludzkie nie może być relatywizowane. Prawnie orzeczenie dotyczyło jedynie przypadku dopuszczalności zabijania dzieci z powodów socjalnych, uznając to oczywiście za niedopuszczalne. Orzeczenie nie odnosiło się do innych przesłanek ustawowych, gdyż ówczesny wniosek tego nie dotyczył. W gruncie rzeczy obecny wyrok tylko odniósł zasady do przesłanki eugenicznej, konsekwentnie oceniając ją analogicznie jako sprzeczną z Konstytucją. Tu problemu nie ma, na gruncie pkt. 73 jest to niewątpliwie postęp.
Problem zaczyna się z najnowszymi propozycjami ustawy. Jeśli ma ona opisywać, iż jednak są przypadki dopuszczalności tzw. aborcji (gdy lekarze ocenią, iż dziecko i tak nie ma szans przeżycia), powstanie pytanie: czy sumując najnowszy wyrok Trybunału i ewentualną ustawę, nadal mamy do czynienia z poprawą? Wykreślamy przesłankę eugeniczna, ale wprowadzamy eutanatyczną. W istocie bowiem uznanie, iż w niektórych przypadkach wolno dokonać czynnego zabójstwa, jeśli nie ma nadziei na uratowanie życia, jest wprowadzeniem do polskiego prawa możliwości eutanazji. Na razie wyłącznie w stosunku do letalnych przypadków przed narodzeniem. Skoro jednak na mocy wyroku 26/96 mieliśmy stan, w którym polskie prawo nie dopuszczało relatywizacji życia, a teraz wprowadzimy przesłankę eutanatyczną wydaje się, że co do pryncypiów moralnych, na gruncie 73 Evangelium Vitae, trudno będzie mówić o "ograniczeniu szkodliwych aspektów”.
Oczywiście, w praktyce sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Wykreślenie przesłanki eugenicznej to uratowanie życia wielu osób tylko podejrzanych o wady genetyczne, w szczególności zespół Downa. Nie ma też wątpliwości, iż przypadki ciąży, gdy istnieje obawa o bardzo poważne nieprawidłowości rozwoju, to sytuacje skrajnie dramatyczne. Nie zmienia to jednak faktu - na gruncie fundamentalnych reguł moralnych rozmawiamy o złamaniu zasad, dopuszczeniu, choćby bardzo wąską (na razie) szczeliną, eutanazji. Doraźnie więc niewątpliwie ocalamy życie wielu dzieci. Niestety, istnieje obawa, że na dłuższa metę podkładamy niszczący ładunek wybuchowy pod moralne fundamenty państwa.
Stowarzyszenie Europa Tradycja
29.10.2020r.