Oświadczenie
w związku z ogłoszeniem wyroku TK 1/20
Rzecz jasna, nie budzi najmniejszych wątpliwości, iż z moralnego punktu widzenia stan prawny, który zaistniał po ogłoszeniu 27 stycznia 2021 roku wyroku Trybunału Konstytucyjnego sygn. 1/20 (w sprawie ustawy o planowaniu rodziny i warunkach przerywania ciąży), jest lepszy, niż wcześniejszy, gdyż życie ludzkie znalazło pełniejszą ochronę. Jednakże szereg okoliczności związanych z procedowaniem, w tej sprawie, orzekaniem i ogłoszeniem wyroku sprawia wiele problemów etycznych, politycznych i w zakresie innych pragmatycznych kwestii. Oddzielnym pytaniem jest, czy stan prawny taki, jaki ukształtował się po wejściu w życie orzeczenia TK, należy uznać za optymalny moralnie.
To wiąże się z kolejnym pytaniem, nie o materialny kształt przepisów, a zagadnienia proceduralne. W jaki sposób zostało ustanowione prawo i co z tego wynika.
Ustawa jest już dość stara, z 1993 roku. Na dodatek jest to ustawa ukształtowana w swej istocie wyrokami TK - tym z 1997 roku (26/96), który uznał nielegalność przesłanki socjalnej i obecnym (1/20). Legislacyjnie rozwiązanie takie jest bardzo ułomne. Od stanowienia prawa jest parlament, a nie TK. Sądzimy, iż ustawodawca powinien się zmierzyć z tym zagadnieniem, wziąć bezpośrednią odpowiedzialność moralną za obowiązujące przepisy i uchwalić nową ustawę, jasno deklarującą zasady i pryncypia. Oczywiście, wskazywać można na ryzyka polityczne takiego postulatu. Jednakże, rozpocznijmy od analizy czysto merytorycznej i zgódźmy się, iż od strony prawnej, ustrojowej, tak to właśnie wygląda.
Podstawowe ryzyka polityczne wynikają z tego, iż kwestia ochrony życia, w pewnym momencie (po 2011 roku), stała się instrumentalnie traktowanym orężem w walkach partyjnych. Nie tylko zresztą ta kwestia. Bardzo wiele spraw moralnych stało się jedynie pretekstem dla wywoływania totalnych wojen kulturowych. Pozornie polegają one na odwoływaniu się, z wyższej motywacji, do kluczowych zagadnień cywilizacyjnych. Jednak w praktyce szybko okazuje się, iż celem jest sztuczne antagonizowanie narodu. Z naszego punktu widzenia, jest to przede wszystkim ze szkodą dla tych pryncypialnych kwestii moralnych. Choć oczywiście, niszczenie tkanki państwowej i społecznej, to również zjawiska bardzo negatywne.
Nasze stowarzyszenie na początku obecnej kadencji parlamentarnej ogłosiło stanowisko rekapitulację starań o kwestie moralne w życiu publicznym w minionych latach i perspektywach takich działań. Ocenę przyczyn niepowodzeń i próbę dokonania nowego otwarcia, by unikać wcześniejszych błędów.Tak więc trzeba powrócić do sytuacji sprzed dekady. Wówczas ruchy społeczne prowadziły inicjatywy obywatelskich projektów ustaw po to, by właśnie one nie były partyjne. Żeby ułatwić posłom różnych partii, głosowanie w takich sprawach, bo wiadomo, że zwłaszcza w przypadkach sił najbardziej politycznie antagonistycznych, problemem jest popieranie projektu ustawy nawet, gdy ktoś się z nim zgadza, ale jeśli został zgłoszony przez przeciwnika. Do tego należy powrócić. Podstawowym celem musi się stać odpolitycznienie (odpartyjnienie) kwestii etycznych. Projekty w sprawach moralnych mogą być zgłaszane jako obywatelskie lub przez ponadpartyjną grupę. A liderzy ugrupowań niech jedynie zadeklarują, iż nie będą wywierać nacisku na swoich parlamentarzystów, pozwolą im głosować zgodnie z sumieniem. Jeśli wrócimy do tego, jesteśmy spokojni, iż udałoby się uchwalić nową dobrą ustawę w sprawie ochrony życia.
Z tych powodów od początku byliśmy co do zasady sceptycznie nastawieni do forsowania zwiększenia ochrony życia przez skierowanie wniosku do TK. Po pierwsze, są pewne problemy z obecnym statusem TK i jest obawa, iż rozstrzygnięcie przez ten podmiot w dzisiejszym kształcie, bardzo mocno zwiąże partyjnie sprawę ochrony życia. Przestrzegaliśmy biskupów, iż będą musieli bronić całego dorobku obecnego TK, jeśli on orzeknie w sprawie obrony życia. A my tę fundamentalną moralnie kwestie uważamy za znacznie ważniejszą, niż dość wątpliwe działania, które podejmowane są w ostatnich latach wokół TK. Jest to kolejny powód dla którego dobrze byłoby uchwalić nową ustawę, a nie bazować na tych dwóch orzeczeniach TK.