Oświadczenie
Stowarzyszenia Europa Tradycja
w sprawie łamania moralnych kręgosłupów radnych sejmiku

Argument, iż należy rezygnować z poglądów moralnych, dla korzyści materialnych, w postaci unijnych pieniędzy, wydaje się bardzo ułomny etycznie. Jednak i on odpadł w momencie, gdy prominentny polityk PiS, poseł do Parlamentu Europejskiego Zdzisław Krasnodębski zadeklarował wprost: "Czas powiedzieć, że rezygnujemy ze środków na KPO". Nie wchodząc nawet w zagadnienie, czy te fundusze są realne, a może od początku były mirażem, mającym skłonić Polskę do podejmowania niekorzystnych zobowiązań, jak tzw. kamienie milowe, czy właśnie koncesje w sprawach moralnych.
Jeśli nawet po tym zarząd województwa podkarpackiego kontynuuje działania polegające na przymuszaniu radnych, by popierali starania zarządu o przyjętą w drodze manipulacji uchwałę PRUT, stanowiącą odwrócenie się od moralnego nauczania biskupów, to musi to polegać na tym, iż członkowie zarządu województwa i władze klubu PiS w sejmiku, po prostu realizują swoje, w istocie skrajnie lewicowe poglądy.
Radny sejmiku Jan Dziubiński (Solidarna Polska) został zmuszony dziś, do wycofania swego podpisu spod projektu uchwały uchylającej nieszczęsną uchwałę PRUT. Gdy uchwała PRUT była przyjmowana, liderzy Solidarnej Polski Marcin Warchoł i Maria Kurowska zorganizowali konferencję prasową podczas której, wraz z innymi posłami i radnymi tej formacji protestowali przeciw jej przyjmowaniu. Co zrobiono obecnie Janowi Dziubińskiemu, który głosował wówczas przeciw tej uchwale, że dziś musiał rozesłać do innych radnych upokarzające oświadczenie, iż zmienił swe poglądy, co do podstawowych kwestii moralnych?
Jeśli wiadomość o oświadczeniu Jana Dziubińskiego nie zostanie zdementowana (na chwilę obecną nie ma najmniejszych wątpliwości, co do autentyczności), będzie to oznaczało, iż życie polityczne Podkarpacia znalazło się w punkcie krytycznym. Tylko natychmiastowe radykalne działanie parlamentarzystów, radnych jest w stanie zatrzymać ludzi, którzy nie wahają się dopuszczać takich czynów, które sprawiają, iż ludzie czują się zmuszeni publicznie ogłaszać o zmianie poglądów w fundamentalnych sprawach. Co trzeba zrobić człowiekowi, by uznał, iż musi postąpić w ten sposób? Jest w tym klimat procesów politycznych, w których ludzie musieli oskarżać sami siebie a nawet przyznawać się do niepopełnionych czynów.

Ryszard Skotniczny
Prezes

3 sierpnia 2022 roku

Terlikowski z otwartą przyłbicą

Terlikowski z otwartą przyłbicą

Małżeństwo to nie jest kwestia płci, małżeństwo może zawrzeć każdy z każdym. Nie ma powodów by ludzie „w Polsce byli traktowani inaczej, tego typu tezy usłyszymy wkrótce od Tomasza Terlikowskiego. Czemu? Podobnych argumentów użył niedawno tłumacząc, czemu diecezje mają odpowiadać za działania kapłanów. Skoro tzw. „inne kraje” są wzorcem, punktem odniesienia…
Nie da się ukryć, że są to logiczne konsekwencje deklaracji Terlikowskiego sprzed półtora roku o konieczności „zawieszenia agendy obyczajowej”, oraz „przemyślenia własnych założeń”. Od dawna można było mieć wrażenie, że red. Terlikowski tylko czeka na minimalnie wiarygodny pretekst dla takiej wolty. Można się zastanawiać, czy konflikt zbrojny może być uznany za wystarczająco dobry powód, by katolicy zmienili swoje najważniejsze poglądy, ale być może Terlikowski uznał, że da się to tak przedstawić - i chyba mu się udało, bo specjalnie nikt o to nawet nie pyta.
Gdyby ktoś jednak ktoś zapytać chciał, to istotnych zagadnień może pojawić się więcej. Na przykład, jak to właściwie jest, że nikt (nawet komuniści w okresie PRL) nie wyczytał z kodeksu cywilnego wprowadzonego w 1964 roku, że istnieje coś takiego, jak odpowiedzialność diecezji, jako osoby prawnej, za działanie każdego księdza? Ustawa od ponad pół wieku się w tym względzie nie ...

Czytaj więcej

Europa Tradycja

Stowarzyszenie Europa Tradycja

mail: stowarzyszenie@europatradycja.pl      

Numer KRS: 0000763858

Konto bankowe nr: 66109025900000000149616847  

2024, EuropaTradycja.pl