Apel do Parlamentarzystów Podkarpacia
W ostatnich dniach Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uniewinnił kapłana Diecezji Sandomierskiej prześladowanego od kilkunastu miesięcy przez władze państwowe, pod pretekstem tzw. pandemii. Przepisy, którymi władze państwowe próbują podporządkować sobie Kościół pod pretekstem tzw. pandemii, są oczywiście niezgodne z Konkordatem. Łamią podstawowe prawa katolików w Polsce.
Podobne postępowania wciąż trwają. Szczególnie brutalne są antykościelne działania prowadzone przez Sanepid (inspektorat w Mielcu, jak i jednostkę wojewódzką w Rzeszowie). Nawet teraz, gdy oficjalnie zrezygnowano z twierdzeń o istnieniu wielkiego zagrożenia, masowego stosowania terroru tzw. kwarantanny, te organy państwowe wciąż nakładają wielotysięczne kary na kapłana. Cały czas władza państwowa uzurpuje sobie prawo regulowania zasad kultu publicznego, czy prowadzenia czynności operacyjnych służb na terenie świątyń, nawet w czasie czynności liturgicznych!
Po raz kolejny apelujemy do parlamentarzystów Podkarpacia o natychmiastowe podjęcie działań na rzecz zakończenia bezprawnych praktyk, wskazania i rozliczania winnych nadużyć. Nasze stowarzyszenie konsekwentnie stara się bronić księży atakowanych takimi tendencyjnymi postępowaniami. Jednak nawet zlikwidowanie doraźnego zagrożenia, nie wystarczy. Rzecz w tym, iż jeśli nie zostaną podjęte działania systemowe, podobne problemy wkrótce wrócą, zapewne nawet eskalują. Klucz do takich działań posiadają parlamentarzyści, jako osoby obdarzone mandatem z wyboru, sprawujące władzę ustawodawczą, posiadające kompetencje kontrolne.
Jak stwierdził niedawno kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary: „Program nowego światowego porządku zakładający totalną ekonomizację człowieka, w którym samozwańcze elity finansowe i polityczne mają rolę myślącego i nadającego kierunek podmiotu, może odbyć się za cenę depersonalizacji mas. Człowiek staje się biologicznym surowcem, wyposażonym w komputer w totalnej sieci informacji. Nie ma już osoby, nie ma nieśmiertelności duszy, nie ma żyjącej istoty z sercem i rozumem, jej wrażliwością i wolną wolą. Pozostaje konstrukt bez ojczyzny i bez nadziei. /.../ Oznacza to zredukowanie 99 proc. światowej populacji do zaczipowanej biomasy, do ludzkiego materiału albo grupy konsumentów, do botów. Człowiek ma tu wartość (wartość rozumianą ekonomicznie, nie moralnie) o tyle, o ile przyczynia się do istnienia tego systemu panowania i eksploatacji oraz na ile w nim funkcjonuje”.
Dziejące się na naszych oczach w Polsce, prześladowania katolików i Kościoła, są częścią tego właśnie procesu. Chodzi o zniszczenie samodzielności Kościoła, podporządkowanie go siłom, realizującym taką wizję. Z historii Polski doskonale wiemy - totalitarna władza nie znosi żadnych innych ośrodków, posiadających własną podmiotowość. Na dodatek taką, która broni zupełnie innej wizji człowieka, wpisanego w plan stworzenia i opieki Bożej. To z tych powodów Kościół w Polsce był niszczony po 1944 roku i dlatego dzieje się to dziś. Dlatego obrona praw Kościoła, jest jedyna możliwą formą przeciwstawiania się niebezpieczeństwu, o którym dziś mówi kardynał Gerhard Ludwig Müller. W tym momencie pozostaje to w głównej mierze w rękach Państwa Parlamentarzystów.
Ryszard Skotniczny
Stowarzyszenie Europa Tradycja, Prezes
Podkarpacie, 31.10.2022r.
Oświadczenie
Stowarzyszenia Europa Tradycja
w sprawie wypowiedzi lidera PiS w Jedliczach
Podczas wizyty w Jedliczach, prezes Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński, po raz kolejny trudził się pozycjonowaniem jako wroga środowisk tzw. mniejszości seksualnych. W tym samym czasie również na Podkarpaciu, liderzy jego ugrupowania dokładnie odwrotnie, zajmują się bohaterskim bronieniem tzw. uchwały PRUT (Podkarpacie Region Utrwalonej Tolerancji), która powstała po to, by odciąć się od nauczania biskupów wyrażonego podczas 382 posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski - bo taki miał być warunek Unii Europejskiej, dla wypłaty pieniędzy.
Są dwie możliwości. Pierwsza, lokalni politycy PiS (przede wszystkim W. Ortyl, P. Pilch, St. Kruczek), pozostają w opozycji do prezesa swego ugrupowania. Druga, spowodowano celowo dywersyfikację sprzecznych przekazów które należy odczytać w ramach dialektycznej syntezy - innymi słowy, realizowany jest tu jakiś plan.
Jeśli W. Ortyl, P. Pilch i St. Kruczek działają wbrew woli prezesa J. Kaczyńskiego, to radni tego ugrupowania powinni z tego wyciągnąć wniosek, iż należy jednak natychmiast uchylić tzw. uchwałę PRUT, o co po wielokroć apelowaliśmy.
Czy możliwe jest doszukanie się sensu w głoszeniu sprzecznych stanowisk? Tak, nie jest to trudne przez zbadanie, jakie rezultaty to spowoduje. Być może, po prostu, ktoś od początku tych właśnie skutków chce.
Bardzo wiele osób nie umie tego odczytać, ale nie jest tym samym wywoływanie wojen światopoglądowych (np. przez kreowanie jako wroga publicznego tzw. mniejszości seksualnych) - oraz obrona koncepcji małżeństwa w rozumieniu, jakie zaprowadził Kościół i na którym została zbudowana Europa. Wypowiedzi prezesa J. Kaczyńskiego służą temu pierwszemu i z łatwością można przewidzieć, iż spowoduje to ataki ze strony Unii Europejskiej. Wówczas politycy w rodzaju W. Ortyl, P. Pilch, St. Kruczek oznajmią, iż musimy pójść na ustępstwa. W ten sposób okazuje się, iż realnie, małymi krokami, realizuje się agendę postulatów tych, którzy dążą do relatywizacji rozumienia małżeństwa, a na końcu zrównania go z innymi rodzajami związków, np. osób tej samej płci. Czyż nie jest to znakomity sposób zaprowadzenia Polaków do czegoś, co ukazane wprost, nie miałoby cienia szansy uzyskania naszej akceptacji?
Z którą z tych sytuacji nie mielibyśmy do czynienia, w praktyce wyłania się ten sam wniosek. W. Ortyl, P. Pilch i St. Kruczek lansują działania sprzeczne z wolą prezesa J. Kaczyńskiego? W takim razie należy doprowadzić do uchylenia tzw. uchwały PRUT. PiS realizuje podstępny plan doprowadzenia Polaków do akceptacji czegoś, czego rzeczywiście nie chcą? Należy doprowadzić do uchylenia uchwały PRUT, co przerwie tę propagandowo-manipulacyjną operacje.
23 października 2022 roku
Ryszard Skotniczny
Prezes
Stowarzyszenie Europa Tradycja
Nie wszystko na sprzedaż
Zawrotne tempo degradacji etycznej, które od kilku dekad trapi Zachód, przyśpiesza właśnie w naszym kraju. Bardzo często w sferze prywatnej i publicznej za moralnie dopuszczalne, jak nie wręcz chwalebne uważa się to, co przez stulecia spotykało się z jednoznaczną oceną negatywną. Korzeń tych zjawisk ma oczywiście charakter duchowy. Powszechnie porzucono wiarę w Boga, nawet duchowni podążają za niemoralnymi zachciankami gawiedzi. Niestety, u nas również, nie tylko zwykli ludzie, ale i biskupi zaczynają się chwiać, co najmniej rozważać podążanie tą samą drogą, co społeczeństwa i Kościół na Zachodzie.
Samorząd województwa zajmuje się obecnie przede wszystkim dystrybuowaniem znacznych środków finansowych pochodzenia unijnego. To właśnie spowodowało, znaleźliśmy się na pierwszej linii troski zagadnień cywilizacyjno-moralnych. Ośrodki zewnętrzne, za pomocą współpracujących z nimi przedstawicieli polskiego rządu, zdecydowali się uczynić z tych środków finansowych mechanizm przymusu dla tworzenia atmosfery społecznego przyzwolenia na forsowanie etycznych zmian. Jeśli za pośrednictwem władz samorządowych nie zadeklarujecie zgody na zmianę rozumienia, czym jest małżeństwo i w innych podobnych sprawach, nie dostaniecie pieniędzy - mówią do Polaków. To straszne, ale nie tylko urzędnicy czy politycy, ale nawet niektórzy duchowni mówią, iż powinniśmy takim zabiegom ulec. Bo najważniejsze, walczyć z ludzką biedą, a chodzi przecież o pieniądze.
Taki sposób stawiania sprawy wydaje się nie do przyjęcia, ale nawet to, okazuje się obecnie nieaktualne. Stawiające takie żądania ośrodki zauważyły, że polska klasa polityczna w swym serwilizm i tak zgodzi się na wszystko. To po co dawać pieniądze? Skoro pieniądze można zatrzymać, a Polacy i tak posłusznie przyjmą wzorce demoralizacji?
To właśnie wydarzyło się na Podkarpaciu, gdy marszałek Ortyl (przy wsparciu wicemarszałka Pilcha i członka zarządu Kruczka) przeprowadzili przegłosowanie tzw. uchwały PRUT (Podkarpacie Region Utrwalonej Tolerancji). Jej istotą było odwrócenie się od nauczania biskupów przedstawionego podczas 382 posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski na temat małżeństwa. Tłumaczyli to właśnie tym, że inaczej nie będzie pieniędzy. Potem jednak, nawet prezes Kaczyński i minister Buda przyznali, finansowania nie będzie, a w sumie to go nie potrzebujemy. Mimo to Ortyl z Pilchem i Kruczkiem pilnie strzegą, by utrzymać uchwałę którą handlowali moralnością za pieniądze. Język polski zna dosadne określenie takiej postawy (nie będę przytaczał), a nawet rozróżnia, gdy czyni się to za pieniądze i gdy za darmo. No to teraz klasa polityczna broni niemoralnych uchwał bezpłatnie.
Niestety, problem na Podkarpaciu leży w tym, iż politycy tacy jak Ortyl, Pilch czy Kruczek, zdołali partyjnie podporządkować sobie nie tylko takie organizacje, jak np. Akcja Katolicka, ale również wielu duchownych a nawet, niestety, biskupów. W tej sytuacji rokowania są bardzo niekorzystne. Nie możemy już raczej myśleć o Podkarpaciu jako bastionie tradycji i przywiązania do katolickiej tożsamości.
Patrząc bez złudzeń, trzeba sobie powiedzieć jasno. Jeśli chcemy próbować coś ocalić, to w obszarze życia publicznego naszego województwa musimy utworzyć środowisko, które nie godzi się na takie poczynania. W kolejnych wyborach samorządowych, w szczególności do sejmiku, musimy wystawić listę, która opowie się jasno, w sprawach pryncypiów. Póki jeszcze są katolickie, choć może nie zorganizowane, środowiska tak rozumiejące świat, duchowni wierni przede wszystkim Panu Bogu i Kościołowi a nie partii i notablom tego świata. na świecie.
Podkarpacie, 14 października 2022 roku
Ryszard Skotniczny
Stowarzyszenie Europa Tradycja, Prezes
Oświadczenie
Stowarzyszenia Europa Tradycja
w sprawie łamania moralnych kręgosłupów radnych sejmiku
Argument, iż należy rezygnować z poglądów moralnych, dla korzyści materialnych, w postaci unijnych pieniędzy, wydaje się bardzo ułomny etycznie. Jednak i on odpadł w momencie, gdy prominentny polityk PiS, poseł do Parlamentu Europejskiego Zdzisław Krasnodębski zadeklarował wprost: "Czas powiedzieć, że rezygnujemy ze środków na KPO". Nie wchodząc nawet w zagadnienie, czy te fundusze są realne, a może od początku były mirażem, mającym skłonić Polskę do podejmowania niekorzystnych zobowiązań, jak tzw. kamienie milowe, czy właśnie koncesje w sprawach moralnych.
Jeśli nawet po tym zarząd województwa podkarpackiego kontynuuje działania polegające na przymuszaniu radnych, by popierali starania zarządu o przyjętą w drodze manipulacji uchwałę PRUT, stanowiącą odwrócenie się od moralnego nauczania biskupów, to musi to polegać na tym, iż członkowie zarządu województwa i władze klubu PiS w sejmiku, po prostu realizują swoje, w istocie skrajnie lewicowe poglądy.
Radny sejmiku Jan Dziubiński (Solidarna Polska) został zmuszony dziś, do wycofania swego podpisu spod projektu uchwały uchylającej nieszczęsną uchwałę PRUT. Gdy uchwała PRUT była przyjmowana, liderzy Solidarnej Polski Marcin Warchoł i Maria Kurowska zorganizowali konferencję prasową podczas której, wraz z innymi posłami i radnymi tej formacji protestowali przeciw jej przyjmowaniu. Co zrobiono obecnie Janowi Dziubińskiemu, który głosował wówczas przeciw tej uchwale, że dziś musiał rozesłać do innych radnych upokarzające oświadczenie, iż zmienił swe poglądy, co do podstawowych kwestii moralnych?
Jeśli wiadomość o oświadczeniu Jana Dziubińskiego nie zostanie zdementowana (na chwilę obecną nie ma najmniejszych wątpliwości, co do autentyczności), będzie to oznaczało, iż życie polityczne Podkarpacia znalazło się w punkcie krytycznym. Tylko natychmiastowe radykalne działanie parlamentarzystów, radnych jest w stanie zatrzymać ludzi, którzy nie wahają się dopuszczać takich czynów, które sprawiają, iż ludzie czują się zmuszeni publicznie ogłaszać o zmianie poglądów w fundamentalnych sprawach. Co trzeba zrobić człowiekowi, by uznał, iż musi postąpić w ten sposób? Jest w tym klimat procesów politycznych, w których ludzie musieli oskarżać sami siebie a nawet przyznawać się do niepopełnionych czynów.
Ryszard Skotniczny
Prezes
3 sierpnia 2022 roku